Większość osób wie, że możliwym jest aby po rozwiązaniu małżeństwa jeden z byłych małżonków płacił na rzecz drugiego alimenty. Ale co w sytuacji gdy małżeństwo trwa? Gdy pozew o rozwód nie został rozpoznany albo choćby złożony? Czy małżonek może nie dokładać się do domowego budżetu?
Nie tak dawno temu w kancelarii pojawiła się Pani ze złożonym przez męża pozwem rozwodowym w ręku. Historia jakich wiele. Pan kieruje dobrze prosperującym przedsiębiorstwem i osiąga duże dochody. Pani intensywnie pomagała w jego rozwoju i prowadzeniu. Mając na względzie szybki rozwój firmy, rosnące zyski ale też konieczność poświęcenia jej większej ilości czasu postanowiła nawet zrezygnować z własnej kariery zawodowej. Dodatkowo zajmowała się domem i wychowaniem dwójki dzieci. Pewnego dnia, ku zaskoczeniu rodziny, Pan wyprowadził się z domu i zamieszkał z młodszą o wiele lat kobietą. Pani została z nastolatkami, rachunkami do opłacenia i bez środków finansowych- bo oczywiście nie była zatrudniona.
Czy można zmusić Pana aby partycypował w utrzymaniu swojej rodziny?
Można. Otóż zgodnie z Kodeksem Rodzinnym i Opiekuńczym każdy z małżonków ma obowiązek przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, zgodnie ze swoimi możliwościami majątkowymi i zarobkowymi. Dlatego też jeżeli współmałżonek tego nie czyni, można wystąpić z tzw. roszczeniem o przyczynianie się do zaspokajania potrzeb rodziny, często nazywanym potocznie alimentami w trakcie trwania małżeństwa.
Co sąd bierze pod uwagę rozstrzygając takie roszczenie? Najważniejsze przy analizie sprawy są dwie kwestie: uzasadnione potrzeby uprawnionych oraz możliwości majątkowe i zarobkowe małżonka zobowiązanego. To powyższe zagadnienia mają wpływ zarówno na sam fakt zasadności roszczenia jak i na jego wysokość. Warto zatem dokładnie je opisać, a czasem nawet przedstawić precyzyjne wyliczenia.